tag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post5207096586289469837..comments2023-05-24T10:08:27.379+02:00Comments on quodmeturbat: Narracja a medium #KB39dzemeuksishttp://www.blogger.com/profile/09142549351574168600noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-91106608161140113942013-01-13T18:49:02.643+01:002013-01-13T18:49:02.643+01:00Tak, dokładnie o to mi chodzi. Wbrew pozorom nie j...Tak, dokładnie o to mi chodzi. Wbrew pozorom nie jest to jednak zbyt wielki problem, ponieważ siłą rzeczy MG stara się opisy skracać - podobnie jak gracze. IRC to nie jest gra dla natchnionych pisarzy. Opisy istnieją i mają swój walor, budują całą sesyjną oprawę, ale nie są nadmiernie rozbudowane, bo na to zwyczajnie nie ma czasu. Grze przez IRC znacznie bliżej do żywej sesji, niż do pisaniny na forum. <br /><br />Chodzi też może bardziej o wyczucie graczy, kiedy MG bądź inny grający coś jeszcze chce dodać, a kiedy już rzekł wszystko. Często zdarza się też, że kilka wiadomości zostaje wysłanych jednocześnie i mogą powodować lekką konfuzję, ale w sumie to samo zdarza się na sesji na żywo i wtedy także MG musi walnąć pięścią w stół, uciszyć bandę dzikusów i wyznaczyć jakąś kolejność lub ustalić, co się stało.<br /><br />Poprowadziłem tak pięć półtora/dwugodzinnych sesji sandboxowych (trzy dwuosobowe i dwie solo) i raz zagrałem solo. Jako MG nigdy nie przygotowałem niczego poza paroma tabelkami. Bardzo mi się podobało, chociaż żałuję, że nie graliśmy sesji dłuższych (3-4 godziny to chyba najlepsze wyjście - oczy jeszcze nie wypływają od monitora, a klimat pojawia się po pierwszej godzinie i jeśli gra idzie płynnie, jest to naprawdę zajmujące - tak jak romansidła czytane przez ramię). Nie wiem, jakie były wrażenia graczy - twierdzili, że pozytywne i chcieli grać dalej, ale gracze zawsze tak mówią, więc trudno mi orzec. Może to po prostu uzależnienie, a ocena takich ludzi jest bez wartości.<br /><br />Jako gracz (był to Monastyr) zostałem porażony siłą, jaką na mnie wywarła krótka sesja z początkującą MG (prowadziła raz pierwszy). Rzadko gram i słabym jestem graczem, podobnie jak i miernym MG, ale wtedy właśnie, na IRC, poczułem prawdziwą "wczuwę", pamiętaną jeszcze z podstawówki... Może chodzi o rodzaj wyobraźni? Nie wiem, co takiego jest w literkach, że mnie tak oczarowało, ale było to ciekawe, mimo że sesja była solowa, nudnawa w sumie i b. krótka.<br /><br />Dopiero dzisiaj zauważyłem ogłoszenie na blogu, że szukasz graczy do takiej gry (wcześniej było ono chyba w jakiejś notce, pod którą zresztą się wpisałem, nie wiedziałem, że tak awansowało). Jeśli znajdzie się jeszcze parę chętnych do takiej zabawy, z przyjemnością dołączę się, jeśli tylko będzie można. Może być jednostrzał, może być regularne granie, jeśli ekipa się zgra i będzie się podobało. Na wszelki wypadek dodam (może się uda?): moje możliwości czasowe są dokładnie takie, jak Twoje. <br /><br />O, jeszcze jedna rzecz ważna różnica: bohaterowie graczy łatwiej ciągną na IRC osobiste wątki. Nie ma wychodzenia z pokoju, wszystko jest na privie. To otwiera także MG duże możliwości (zdany tylko przez jednego gracza test percepcji tutaj łatwo wprowadzić w grze bez zwrócenia uwagi innych itp).<br /><br />Same logi z sesji to też świetna sprawa. Żałuję, że moje przepadły, że nie załadowałem ich na bloga.Tajemnicze Chttps://www.blogger.com/profile/15483954409207146181noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-1871161622520844022013-01-13T16:20:21.045+01:002013-01-13T16:20:21.045+01:00Dzięki za komentarz!
Bardzo cenne uwagi odnośnie ...Dzięki za komentarz!<br /><br />Bardzo cenne uwagi odnośnie komunikatorów tekstowych. Mógłbyś nieco przybliżyć, o co chodzi z tymi znakami? Zgaduje, że chodzi o to, żeby np. gracz nie wciął się z akcją w czasie, gdy MG przygotowuje swój opis, w kontekście którego dana akcja nie ma sensu. O tego typu problemy chodzi? Czyli takim znakiem mogła by być jakaś krótka wypowiedź, np. kiedy MG wyśle "...", to oznacza: "nic nie robić, czekać na mój odpis". Czy tak?<br /><br />Odnośnie zagrania przez czat/IRC, to ja bym chętnie zagrał w jakiś jednostrzał, nie wymagający zbyt długich przygotowań.dzemeuksishttps://www.blogger.com/profile/09142549351574168600noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-91507479283838570152013-01-13T12:13:45.482+01:002013-01-13T12:13:45.482+01:00Nigdy nie miałem ochoty na grę przez komunikator g...Nigdy nie miałem ochoty na grę przez komunikator głosowy ani przez forum. Pierwsza wydaje mi się nazbyt kaleką wersją spotkania na żywo, druga zaś zbyt wolna, a cenię w RPG, oprócz nastroju i "wczucia", także dynamizm, emocje, a nawet rzucanie %^&*$% przy stole. Aby w coś takiego zagrać, musiałbym bardziej niż jestem być przywiązany do RPG i naprawdę nie mieć nic lepszego do roboty. <br />Uważam natomiast za b. interesujące granie przez czat/IRC. Tekst sesji erpegowej na bieżąco podawany ma w sobie urok taniej beletrystyki, kryminału czy jakiej pulpy, która wciąga mocno, nie pozwala się oderwać. Zagrałem kilka takich sesji i wrażenia, jakie z nich wyciągnąłem, podobne są do tych, gdy czyta się w autobusie komuś przez ramię jakąś lichą książkę, zazwyczaj romansidło, ale po 2 stronach jest się już w środku, autobus mógłby jechać bez końca, byle tylko można brnąć dalej w ten literacki gnój. <br /><br />W czasie gry na czacie bardzo zyskują bohaterowie graczy oraz wszelcy NPC, którzy dodatkowo opisywani są sposobami nieużywanymi w czasie tradycyjnej sesji (przynajmniej moi znajomi i ja nigdy nie sililiśmy się na to na żywo), jak np. "westchnął", "rozejrzał się niespokojnie" i całe mnóstwo tym podobnych, które w sesji mówionej zastępujemy dla skrótu od razu dialogiem, tym, co postać mówi, a nie także opisem tego, jak mówi i jak się przy tym zachowuje. W czasie sesji pisanej wypada to naturalnie, w czasie sesji mówionej - sztucznie, zwłaszcza, gdy pojawiają się tempo i emocje. Jest jeszcze szereg innych zalet gry tekstowej, które zaczynałem juz dostrzegać w czasie mojego zbyt krótkiego ircowego doświadczenia. Opisy i wszelkie słowa zostają na widoku w oknie, przez co trwają jak w książce - IRC jest naprawdę bliższy bycia postacią w środku powieści, niż tradycyjne RPG. Wymaga jednak cierpliwości, bo kilka pierwszych sesji to zwykle ustalanie wspólnych znaków, kiedy opis, kiedy kto mówi, kiedy skończył itd. Da się to załatwić rozmaitymi znakami, ale do tego trzeba wprawy i zgrania się ekipy. Wielką zaletą grania przez IRC jest też marginalizacja mechaniki do odpowiedniego do jej znaczenia poziomu - używa się jej wtedy, gdy to konieczne (bo jej użycie frajdy nie przynosi). <br />Bardzo chętnie zagrałbym (lub poprowadził) przez IRC, zwłaszcza że od ponad roku nie miałem z RPG do czynienia. Wszyscy moi znajomi gracze przenieśli się na komunikatory głosowe; niestety do sesji na IRC znaleźć graczy to rzecz chyba najtrudniejsza.Tajemnicze Chttps://www.blogger.com/profile/15483954409207146181noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-41927540109229303932013-01-12T14:54:28.993+01:002013-01-12T14:54:28.993+01:00Dzięki wielkie!
Odnośnie umierania sesji forumowy...Dzięki wielkie!<br /><br />Odnośnie umierania sesji forumowych. Moje doświadczenie to jedna sesja zagrana do końca (u Anonima, ten gość trzepie jedną za drugą, często kilka równolegle i wszystkie się kończą). I jedna, którą prowadzę od 1 października i zapał wydaje się nie gasnąć (aczkolwiek dwóch graczy to była niestety pomyłka i musiałem w ich miejsce zwerbować nowych - z tym że Ci poprzedni od samego początku nie rokowali, a po tych nowych widać, że poważniej podchodzą do zobowiązań).<br /><br />Aha, jeszcze dołączyłem kiedyś do jednej sesji u Morela na Polteru i było fajnie, dopóki MG się nie wypiął na graczy. Mogło chodzić o jakieś osobiste sprawy, ale trudno powiedzieć. Po jakimś czasie, jak gdyby nigdy nic, bez słowa wyjaśnienia, cichcem otworzył rekrutację do tego samego scenariusza, ale od nowa.<br /><br />Zauważyłem (aczkolwiek podkreślam jeszcze raz moje nikłe doświadczenie), że im dłuższe i bardziej angażujące posty, tym łatwiej o utratę zapału - z drugiej strony im lepszy MG i gracze (i zgodność oczekiwać wobec sesji), tym większa szansa na ukończenie gry. Stąd przy doborowej ekipie posty mogą być długie a sesje i tak doprowadza się do końca. Jest wtedy jednak trudniej.<br /><br />Odnośnie wynurzeń, dwie sprawy bardzo ułatwiają percepcję tego: bezpośrednie zaangażowanie w sesję i sprawny warsztat autora. Jeśli te dwie rzeczy idą w parze, to nie tylko daje się to czytać, ale wręcz wciąga, pozwala lepiej poznać postać i przejrzeć oczekiwania gracza. <br /><br />Dotykamy tutaj jednak pewnego problemu, który dotyczył również jednego z moich byłych graczy. Niektórzy od gry przez forum oczekują wyłącznie takich emowynurzeń - co tam podejmowanie działań przez postać - od tego jest przecież MG.<br /><br />Miałem takiego gracza. Co post, to owszem nawet interesujący, zgrabnie napisany, ale ostatecznie nie było w nim deklaracji żadnych konkretnych działań, żadnego zarysowania planów, czy celów postaci na najbliższy czas. Poza tym, raz zapytał mnie coś w tym stylu: "Czy uda mi się wywabić niedźwiedzia z jaskini?". Na to ja: "Nie wiem. Spróbuj, to się przekonasz. Czemu w ogóle o to pytasz?!". Odpowiedź: "Bo nie wiedziałem, czy to Ci nie burzy Twoich planów".<br /><br />Podsumowując: niektórzy gracze forumowi chcą zwykłego, bezczelnego railroadu, przy okazji którego będą mogli sobie poemowynurzać. I najlepiej niech się MG nie domaga żadnych konkretnych deklaracji, bo to przecież jego scenariusz. No i tak. Jak to często bywa, kwestia dogadania oczekiwań - są wszak MG, którzy by królestwo dali za takich graczy.<br /><br />Dzięki za info o sprawdzaniu się gry przez czat. Kiedyś w końcu spróbuję.dzemeuksishttps://www.blogger.com/profile/09142549351574168600noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-34972837094876789282013-01-12T11:45:13.087+01:002013-01-12T11:45:13.087+01:00Bardzo fajny tekst :)
Muszę powiedzieć, że dziwi ...Bardzo fajny tekst :)<br /><br />Muszę powiedzieć, że dziwi mnie trochę entuzjazm, z jakim podchodzisz do sesji przez forum. Oczywiście, mają one swoje zalety, wspomniane zresztą przez Ciebie (możliwość przemyślenia tego, co chce się powiedzieć wydaje się największą z nich), ale mają też jedną zasadniczą wadę - prawie nigdy się nie kończą. Tak przynajmniej było, kiedy ja bawiłam się w sesje przez forum (kilka lat temu, a więc nic jeszcze nie używał Google Docs; były tylko prywatne wiadomości, ew. maile). Podstawowym problemem było zawsze to, że po miesiącu, czy dwóch entuzjazmu i odpisywania na bieżąco, uczestnicy nudzili się zabawą (z MG włącznie) i najpierw odpisywali coraz rzadziej, a w końcu, kiedy nie wiadomo dlaczego stawało się to jedynie przykrym obowiązkiem, w ogóle przestawali to robić. W ten sposób sesja umierała, często nawet nie dobrnąwszy do połowy zaplanowanego przez MG scenariusza. Stąd też ciekawi mnie, jak to jest u Ciebie? Jak wychodzi Ci kończenie sesji?<br />Inna sprawa wynurzenia wewnętrzne postaci zawsze mnie drażniły, bo zwykle pojawiały się w zupełnie absurdalnej ilości (99% posta). Zdecydowanie lepiej wspominam grę przez czat, która posiada te same zalety co sesja na forum, ale jest przy tym bardziej dynamiczna i rozgrywa się w czasie rzeczywistym, co daje nadzieję na dobrnięcie do finału.Blanchehttps://www.blogger.com/profile/01436636959197632183noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-29951357450335791342013-01-11T20:55:08.840+01:002013-01-11T20:55:08.840+01:00Dzięki za komentarz!
Przy całym moim entuzjastycz...Dzięki za komentarz!<br /><br />Przy całym moim entuzjastycznym nastawieniu wobec wirtualnych stołów i innych takich rozwiązań, jeszcze raz przestrzegam przez zgubieniem w tym wszystkim RPG. No chyba że wszyscy się na to zgodzą i taka będzie idea, że bawimy się trochę inaczej, niż zazwyczaj.dzemeuksishttps://www.blogger.com/profile/09142549351574168600noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-11847218535290625062013-01-11T20:29:47.470+01:002013-01-11T20:29:47.470+01:00Fajny tekst i dalej nie wiem co tu zaflamować. Ogó...Fajny tekst i dalej nie wiem co tu zaflamować. Ogólnie tymczasem marzy mi się kampania z videochatami, maptoolami, wiki i docsami - ale nie mam na nią czasu.Kamil Jarzynowskihttps://www.blogger.com/profile/16179239964463086373noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-67835544704583089632013-01-10T12:30:12.454+01:002013-01-10T12:30:12.454+01:00Heh, ja jestem z kolei mile zaskoczony, że w ogóle...Heh, ja jestem z kolei mile zaskoczony, że w ogóle spodziewałeś się tutaj znaleźć coś, godnego uwagi.<br /><br />Jeśli chodzi o treść. To z założenia miał być bardziej felieton, niż dogłębna analiza. Temat jest bardzo szeroki a dodatkowo nie każdy z omawianych sposobów gry jest mi na tyle dobrze znany z autopsji, żebym czuł się uprawniony do wnikliwszych sądów, czy jakichś zdecydowanych konkluzji.<br /><br />Dzięki za komentarz!dzemeuksishttps://www.blogger.com/profile/09142549351574168600noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-32906446617256842132013-01-10T12:22:56.151+01:002013-01-10T12:22:56.151+01:00Jestem zawiedziony. Tekst nie jest zły, ale mam wr...Jestem zawiedziony. Tekst nie jest zły, ale mam wrażenie, iż brakuje w nim treści. Być może to kwestia moich oczekiwań, widząc dłuższy wpis myślałem, że przedstawisz w nim nieco głębsze wnioski dotyczące narracji. Przedstawiłeś kilka wersji RPG, prześlizgnąłeś się po narracyjnych narzędziach przez nie oferowanych. Na koniec dałeś nieśmiertelne "tradycja jest najlepsza" i... brakuje mi konkluzji. Ten ostatni slogan jest zbyt wyświechtany, by mógł za nią robić. Do tego niezbyt pasuje do reszty tekstu. Niemniej, dzięki za wpis.paralaktycznynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-13935123716734389992013-01-10T11:59:23.155+01:002013-01-10T11:59:23.155+01:00Dzięki.
Jeśli chodzi o percepcję sesji forumowych...Dzięki.<br /><br />Jeśli chodzi o percepcję sesji forumowych, to bardzo ważne jest, o czym wspominałem, że to inaczej wygląda od środka. Sesję, w którą jesteś zaangażowany osobiście i rozumiesz jej kontekst, zupełnie inaczej się czyta, niż z boku (chociaż nie brakuje takich właśnie zboków, którzy zaczytują się cudzymi sesjami ;).<br /><br />Jeśli chodzi o sesje taktyczne przez forum, to niedoścignionym wzorcem są "jednolinijkowce" i pochodne Anonima (do znalezienia na http://lastinn.info). Grałem w jedną taką, gdzie gracze byli władcami żywych trupów, tzn. przemieniali ludzi w zombie i inne moce mieli (oraz nabywali w trakcie sesji). Gra odbywała się na ściśle ograniczonej i opisanej przestrzeni (ot, kawałek blokowiska z basenem, szkołą, biblioteką, szpitalem, supermarketem, parkiem, cmentarzem, itp.) a celem było zostać jednym władcą żywych trupów, czyli wyeliminować pozostałych. Zabawa przednia.dzemeuksishttps://www.blogger.com/profile/09142549351574168600noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5716243744696345045.post-576573966533117622013-01-10T11:39:47.511+01:002013-01-10T11:39:47.511+01:00Barto fajny tekst. Nie wiem, może marudze i sie ni...Barto fajny tekst. Nie wiem, może marudze i sie nie znam ale mnie osobiście odrzuca to całe opisywanie na sesjach forumowych podnoszenia kieliszka w pięciu zdaniach rozwinietych. Generalnie wg mnie na forum najlepiej startować z sesjami taktycznymi w których sie mało gada a dużo kombinuje, na chacie zaś z przygodówkami w których kule śmigają wokół głowy.Anonymousnoreply@blogger.com