Źródło obrazka |
Szanowny Kolego, wczoraj mieliśmy sporo nieporozumień. Chciałbym spróbować powyjaśniać je i pozamykać - nawet jeśli ostatecznie się nie zgodzimy, to żebyśmy przynajmniej dokładnie wiedzieli co do czego się nie zgadzamy.
Zacznę od tego, że każdy z grających może mieć inne wyobrażenie na temat sytuacji i że może to wpływać na podejmowane decyzje, co zakwestionowałeś. Popraw mnie, jeśli się mylę, ale pamiętam że byłeś bardzo zdziwiony taką sugestią. Powiedziałeś nawet coś w stylu: "Ile kojarzysz takich sytuacji, że gracze inaczej zrozumieli coś co opisałem?" sugerując, że kiedy Ty coś opisujesz, to nie ma żadnych niejasności. Tymczasem problem jest o wiele bardziej złożony. Oto kilka powodów, dla których każdy odbiorca treści ma inne wyobrażenie w swojej głowie:
- Różne odczuwanie znaczeń (pól semantycznych) słów.
Wynika zarówno z doświadczenia - kontekstów, w jakich się słyszało dane słowo. Nie czytaliśmy wszyscy dokładnie tych samych książek, nie słuchaliśmy wszyscy dokładnie tych samych słuchowisk, nie oglądaliśmy wszyscy tych samych filmów ani nie rozmawialiśmy wszyscy z tymi samymi ludźmi. Każdy z nas nieco inaczej odczuwa znaczenie wielu słów. Przykład? "Ty bucu!" Jak - tak generalnie - powinien zareagować BN/BG na taką obelgę? Zapewniam cię, że cokolwiek wymyślisz będzie się bardzo mocno różniło od tego, co powiedziałby Krakus. Wiesz, że tam słowo "buc", ma o rząd wielkości mocniejsze i bardziej obraźliwe znaczenie niż u nas? - Przesłyszenie się, niedosłyszenie.
Przykład 1: "Będziesz żył w celibacie" a "Będziesz żył w celi bracie".
Przykład 2: "Czy taki atak ma szanse powodzenia, czy też są jakieś przeszkody?", "Nie atakuj" a "Nie, atakuj". Itd., itp. Przecinka bardzo łatwo nie usłyszeć, intonacja często ginie w harmidrze, jaki panuje na sesji albo na łączach, jeśli gramy online. - Opis dotyczy niewielkiego wycinka sytuacji.
Mnóstwo informacji, które mogą mieć wpływ na podejmowane decyzje jest w głowach. Jeśli zapali mi się lampka, że mogłem coś inaczej rozumieć i zapytam, to fajnie, ale co jeśli nie? Pamiętasz wczorajszy sparing? Zły ork wojownik przeciwko zwinnemu złodziejowi. Zadeklarowałem w pewnym momencie frontalny atak tarczą dużym impetem, którego intencją było przewrócenie przeciwnika. Zrobiłem to, bo w mojej głowie taki ork waży z 80 kg (może i krępy, ale niewysoki). A co jeśli w Twojej głowie bestia waży np. 130 kg? Bo widzisz, gdybym wiedział, że tyle waży, to raczej bym nie spodziewał się, że swoim chudym złodziejem przewrócę taką masę w taki sposób. Co jeśli podczas walki moje wyobrażenie na temat odległości dzielącej mnie od przeciwnika były inne, niż Twoje. Co jeśli inaczej wyobrażałem sobie długość ramion i zasięg toporów orka oraz mojej broni niż Ty? A przecież sens/powodzenie wielu akcji może zależeć właśnie od tego. I potem jest tak, że ja czegoś nie robię, bo np. wyobrażam sobie, że w zwarciu/z odległości to nie ma sensu a ty siedzisz i myślisz: "Czemu ten głąb nie zrobi tego, czy tamtego!". Wymyślam? Pamiętam że na naszych sesjach bywały sytuacje, gdzie miałeś do nas jako graczy pretensje albo dziwiłeś się, że czegoś nie zrobiliśmy i wiele razy wtedy próbowałem Ci tłumaczyć, że moje rozumienie sytuacji było inne i postępowałem zgodnie z nim. Może tego nie pamiętasz, może nie byłeś przekonany do moich tłumaczeń. Ale zapewniam Cię: takie sytuacje po pierwsze były, po drugie były dla mnie bardzo frustrujące (nie lubię, kiedy ktoś mi coś niesłusznie zarzuca), po trzecie bardzo łatwo można ich unikać zmieniając kilka detali w podejściu do gry. - Uprzedzenia.
Trudno tutaj dać wyraźny przykład, ale uprzedzenia są czynnikiem bardzo silnie wpływającym na odbiór tekstu. Jeśli spodziewam się coś usłyszeć, to jest duża szansa, że usłyszę/zrozumiem właśnie to, czego się spodziewam a nie to, co zostało rzeczywiście powiedziane. Tak działa każdy z nas. Tak działa ludzki mózg. - Niejasny/dwuznaczny opis.
Celowo dałem ten powód na końcu, bo w Twoim przypadku, Szanowny Kolego, można powiedzieć, że nie ma on zastosowania. Jesteś bardzo wytrawnym narratorem, wyrażasz się jasno i precyzyjnie i cały czas pamiętasz, co mówiłeś i co z tego wynika. Stąd rozumiem poniekąd Twoje zdziwienie sugestią, że każdy z grających ma w głowie inny obraz sytuacji. Istotnie, gdyby to zależało wyłącznie od plastyczności i precyzji opisu, to Twoi gracze zapewne mieliby dokładnie takie samo wyobrażenie sytuacji, jak Ty. Sęk w tym, że jest jeszcze wiele innych powodów wpływających na zrozumienie, z których cztery wymieniłem wcześniej.
Mam nadzieję, że teraz jaśniej wyraziłem swoją myśl niż wczoraj i że teraz zgodzisz się co do tego, że cały czas podczas wczorajszej walki w mojej głowie był nieco inny obraz niż Twojej, bo to normalne zjawisko. Mam też nadzieję, że rozumiesz, dlaczego uważam, że warto ustalać konsekwencje działań przed rzutem i w jaki sposób może to zawczasu rozwiać ewentualne niejasności, nawet jeśli nie podzielasz mojego odczucia odnośnie wpływu takich nieporozumień na zadowolenie z gry i nawet jeśli w Twoim odczuciu ustalanie stawek przed rzutem odbiera grze coś cenniejszego niż ewentualny zysk z zapobiegania nieporozumieniom.
Jeśli zgodzimy się co do powyższego, to byłbym zobowiązany, gdybyś zechciał opisać swoje argumenty przeciwko ustalaniu stawek przed rzutem, bo wydaje mi się, że albo ich nie zrozumiałem, albo obawy które masz w z związku z ustalaniem stawek są niezasadne.
A Wy, co o tym wszystkim myślicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz